W każdym z nas drzemię jakieś zwierze. Niektórzy twierdzą, że mają w sobie lwa lub tygrysa, po czym na wodzie okazują się zwykłymi pawianami. A co więcej, skarżą się na ból pleców… Zapytacie w tym momencie o co chodzi – a o zwykłe ułożenie trapezu, naszego ciała i idący za tym komfort pływania na kajcie. O tym właśnie będzie ten tutorial.
Choć nie unikniemy podchodzenia trapezu podczas skakania, czy stania z latawcem w zenicie, to możemy temu zapobiec podczas pływania na halsie. To, czy trapez po 10 minutach pływania jest nadal tam, gdzie powinien zależy nie tylko od tego, jak dobrze jest dobrany i wygodny, ale w dużej mierze od naszej pozycji. Prawidłowa pozycja wyrabia się z czasem, jednak żeby nie nabrać złych nawyków i nie narażać się na bolące żebra i/lub plecy, warto wiedzieć co należy poprawić.